Układ wydechowy często traktowany jest z lekceważeniem. Wielu kierowców nie ma świadomości, że jeśli przestanie działać prawidłowo, wpłynie to negatywnie na pracę jednostki napędowej. Np. zapchanie filtra cząstek stałych może spowodować spadek osiągów i zwiększone zużycie paliwa, a awaria katalizatora szarpanie silnika i utratę dynamiki jazdy. Żeby uniknąć tych problemów i tym samym odwlec drogie naprawy, warto zadbać o układ wydechowy. Jak to zrobić?
Układ wydechowy tworzą: kolektor, katalizator, filtr cząstek stałych, sondy lambda, tłumiki i rura wydechowa. Wszystkie te elementy pracują w trudnych warunkach, ponieważ przepływają przez nie spaliny mające kilkaset stopni Celsjusza. Dodatkowo, ze względu na lokalizację i budowę, są narażone na uszkodzenia mechaniczne oraz na korozję. Z czasem mogą więc ulegać uszkodzeniom.
W związku z tym, że koszty naprawy wydechu potrafią być naprawdę wysokie – gdy trzeba wymienić katalizator albo filtr cząstek stałych należy się liczyć z wydatkami rzędu od tysiąca do kilku tysięcy złotych – wielu kierowców stara się zrobić wszystko, żeby uniknąć problemów z tym układem.
Jakie czynniki wpływają na żywotność wydechu?
Żywotność wydechu – co ma znaczenie?
Przede wszystkim materiały, z których zostały wykonane poszczególne podzespoły i łączenia. Zakłada się, że układ wydechowy powinien wytrzymać bez awarii od 20 do 60 tysięcy kilometrów. Niższe wartości dotyczą starszych aut, zaś wyższe tych, które zjechały z linii produkcyjnych stosunkowo niedawno. Dlaczego? Ponieważ w samochodach produkowanych kilkanaście lub kilkadziesiąt lat temu montowano wydechy metalowe ulegające uszkodzeniom pod wpływem wysokiej temperatury, a w nowszych wstawia się te ze stali nierdzewnej o większej odporności i trwałości.
Na żywotność układu wydechowego wpływa także styl jazdy. Jeśli jeździ się agresywnie, na wysokich obrotach, temperatura w wydechu rośnie na tyle, że może dojść nawet do przepalenia poszczególnych elementów. Jednocześnie ten układ nie lubi również pokonywania wyłącznie krótkich odcinków, bo wówczas nie jest w stanie się rozgrzać na tyle, żeby nagromadzona wilgoć mogła odparować, a osadzające się cząstki stałe w filtrze DPF ulec wypaleniu.
Najczęstsze problemy z wydechem
Jakie są najczęstsze problemy z wydechami? Do warsztatów trafiają głównie samochody z nieszczelnymi układami wydechowymi. Nieszczelność w wydechu może się pojawić nie tylko w wyniku uszkodzenia mechanicznego, lecz także wspomnianego już przepalenia lub korozji. Jeśli do niej dojdzie, trzeba albo zaspawać poszczególne elementy, albo – gdy dziury są duże – wymienić je na nowe.
Wtedy, gdy zauważy się zwiększony hałas lub wyczuje się zapach spalin w kabinie nie należy zwlekać z naprawą, bo jazda z nieszczelnym wydechem jest niebezpieczna dla kierowcy i pasażerów.
Oprócz tego stosunkowo często dochodzi do zapchania filtra cząstek stałych albo popękania katalizatora. W pierwszym przypadku warto spróbować zregenerować podzespół, a w drugim niestety trzeba go wymienić na nowy.
Co robić, żeby przedłużyć żywotność układu wydechowego?
Jak zatem przedłużyć żywotność wydechu? Po pierwsze, należy dbać o to, żeby nie utrzymywać samochodu zbyt długo na wysokich obrotach, unikać gwałtownego przyspieszania i hamowania, a jednocześnie nie poruszać się wyłącznie na krótkich odcinkach. Najlepiej jeździć dość spokojnie i co jakiś czas wybierać się na dłuższe przejażdżki – zwłaszcza wtedy, gdy ma się samochód z DPF-em.
Po drugie, powinno się w miarę możliwości omijać głębokie kałuże. Wjechanie rozgrzanym układem wydechowym do zimnej wody może spowodować np. popękanie wkładu w katalizatorze i tym samym awarię tego podzespołu. Jeśli nie da się przejechać obok, należy jak najwolniej pokonać przeszkodę, żeby uniknąć rozchlapywania wody.
Po trzecie, przynajmniej raz do roku po okresie zimowym warto dokładnie oczyścić podwozie, żeby pozbyć się zalegającego błota i soli, a następnie nałożyć środek antykorozyjny. W ten sposób zabezpiecza się układ wydechowy przez rdzewieniem.
Dzięki tym trzem zasadom można skutecznie przedłużyć żywotność wydechu i odwlec w czasie konieczność wykonania drogich napraw.