Tłumiki sportowe montuje się po to, żeby uzyskać ciekawsze brzmienie silnika, poprawić walory wizualne samochodu, a przy tym – w niektórych przypadkach – podnieść nieco moc jednostki napędowej. Taki tuning ma wielu zwolenników, ale zanim się go wykona, warto wiedzieć, co może się z tym wiązać.
Tłumik końcowy wraz z kolektorem dolotowym, katalizatorem, tłumikiem środkowym i sondą lambda tworzy układ wydechowy. Jeżeli mówimy o tuningu wydechu, mamy na myśli zwiększenie prędkości przepływu spalin. Robi się to albo likwidując kolejne bariery ograniczające tę prędkość – np. usuwając katalizator, co zresztą jest nielegalne – albo wymieniając poszczególne elementy układu na szersze i czasami dłuższe. Ten drugi sposób ma sens, bo rzeczywiście wpływa na poprawę osiągów samochodu, ale należy do drogich, dlatego mało kto się na niego decyduje. Dodatkowo wymaga precyzyjności przy projektowaniu. Jeżeli dojdzie do pomyłki, zamiast wzrostu mocy da się zauważyć jej spadek. Dlatego zazwyczaj kończy się na bezpiecznej modyfikacji, czyli wymianie tłumika końcowego na sportowy model. Co to daje?
Zalety tłumików sportowych
Przede wszystkim wpływa na wygląd pojazdu, co dla wielu kierowców ma największe znaczenie. Do wyboru są elementy z różnymi końcówkami, np. jedne z najpopularniejszych z tak zwanymi chromowanymi dwururkami. Drugim plusem tego typu tłumików jest specyficzny dźwięk. Pomruk wydawany przez samochód przy ruszaniu albo przyspieszaniu jednoznacznie kojarzy się ze sportowym pojazdem. Trzecia kwestia to niewielkie – na poziomie kilku procent – zwiększenie mocy silnika, a dokładnie prędkości obrotowej jednostki. W praktyce ten ostatni aspekt jest mało znaczący, ale mimo wszystko dla niektórych istotny.
Wady tłumików sportowych
A co z wadami? Podstawowa to… dźwięk. Przy montażu tłumika sportowego trzeba uważać na poziom hałasu emitowanego przez samochód. Głośny wydech może być uciążliwy w trakcie pokonywania dłuższych tras. Według przepisów hałas nie powinien przekraczać 93 dB – w przypadku pojazdów wyposażonych w silnik benzynowy oraz 96 dB – w przypadku aut z jednostkami diesla. Jeżeli w trakcie kontroli policyjnej zostaną zauważone nieprawidłowości w tym zakresie, dojdzie do zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Kierowca dodatkowo otrzyma mandat w wysokości 300 zł.
Czasami wśród wad wymienia się również utrudniony montaż, ale tu dużo zależy od modelu samochodu i wyboru samego tłumika.
Jak kupić dobry tłumik?
Mimo wszystko chcecie kupić dobry sportowy tłumik, bo zależy Wam na ładniejszym brzmieniu? Postawcie na sprawdzoną firmę, np. Magnaflow czy Ulter, która oferuje wysokiej jakości produkty. Ważne, aby tłumik był wykonany ze stali nierdzewnej kwasoodpornej – dzięki temu posłuży naprawdę długo, a jego powłoka lakiernicza będzie trwała. Uwaga również na kwestie dopasowania z danym modelem samochodu. Co prawda tłumiki sportowe nie są drogie, kosztują od 100 zł w górę, ale szkoda wydać nawet taką kwotę na element, którego nie da się wykorzystać w swoim pojeździe.